Dwie trzecie biur podróży specjalizujących się w pobytach wakacyjnych związanych z golfem ogłosiły w ubiegłym roku wzrost zainteresowania. W poprzednim roku było to tylko 38 procent, turystyka związana z golfem, więc zanotowała witane ożywienie. Wynika to ze sprawozdania KPMG.
Badanie zostało oparte na danych z 90 specjalizowanych biur podróży w 35 krajach. Pokazało między innymi, że najbardziej popularnymi destynacjami golfowymi pozostają Hiszpania i Portugalia, następnie Wielka Brytania, Irlandia, Turcja i Tajlandia. Największymi „podróżnikami” golfowymi są wg badania nadal Amerykanie, Kanadyjczycy, Szwedzi, Niemcy i Anglicy. Według sprawozdania golfiści utracą w czasie swojego urlopu więcej pieniędzy niż zwykli turyści. W czasie cztero-siedmio dziennego pobytu to bywa z reguły od 600 do 900 eur.
Według maklerów nieruchomości świadczy to o tym, że turystyka golfowa jest stabilna i niezawodna, a w bieżącymi oraz przyszłym roku oczekują kolejnego wzrostu rynku.
Hiszpania pozostaje jedną z największych golfowych destynacji międzynarodowych, a w Europie jest jednoznacznie tą najpopularniejszą. Ci, którzy zakupią nieruchomość w pobliżu pola golfowego, w żadnym wypadku nie popełnią głupstwa. Oprócz rewelacyjnego zaplecza i wspaniałych okolic mają dużą szansę wynajęcia swojego domu wakacyjnego. Popyt jest bowiem bardzo stabilny.