Zakup nieruchomości za granicą nie jest już dla Polaków niczym niezwykłym. W ostatnim czasie zagraniczny rynek nieruchomości przeżywał stosunkowo burzliwy rozwój, na który stopniowo wpływał covid, wojna na Ukrainie, szybko rosnąca inflacja czy obawy o kształtowanie się kursu walut środkowoeuropejskich. Na temat inwestowania w nieruchomości za granicą porozmawiamy z Janem Rejchą, prezesem firmy Rellox, która specjalizuje się w tym segmencie rynku.
Jakie jest zainteresowanie kupnem nieruchomości za granicą?
Już teraz możemy powiedzieć, że rok 2022 będzie dla firmy Rellox najbardziej komercyjnie udanym od początku naszej działalności w 2004 roku.
Które kraje cieszą się największym zainteresowaniem?
W dłuższej perspektywie największy popyt występuje w Austrii, a następnie w Chorwacji, Hiszpanii i we Włoszech. Jednak największe ilości sprzedaży realizowane są w Hiszpanii.
W jakich krajach Rellox sprzedaje nieruchomości?
Uogólniając, sprzedajemy nieruchomości w Europie Południowo-Zachodniej oraz w kilku innych wybranych krajach. Ogólnie rzecz biorąc, chcemy sprzedawać nieruchomości w stabilnych krajach, gdzie nie ma zagrożenia znacznej deprecjacji wartości inwestycji w nieruchomości.
Dlaczego?
Ponieważ naszym zdaniem inwestowanie w nieruchomości jest inwestycją konserwatywną. Celem jest zachowanie i wzrost wartości początkowej inwestycji bez znaczącego ryzyka. W przypadku ryzykownych i szybko zmieniających się inwestycji inwestorzy mają wiele innych opcji.
Które rynki są ryzykowne?
Pierwszy punkt widzenia jest geopolityczny. Staramy się trzymać w wybranych krajach UE. Nie chcemy iść zbyt daleko na wschód. Oprócz V4 sprzedajemy tylko na Wschodzie w Chorwacji i Grecji. Nie chcemy Albanii, Gruzji czy Egiptu.
Jan Rejcha Jan jest założycielem i właścicielem firmy Rellox. W 2004 roku, po wejściu Republiki Czeskiej do UE, prowadził negocjacje z zagranicznymi instytucjami i władzami w sprawie warunków inwestowania przez czeskie osoby fizyczne w nieruchomości na terenie UE (swobodny przepływ kapitału). Jako pierwszy przedstawił czeskim inwestorom możliwość bezpośredniego inwestowania w nieruchomości w Austrii, Włoszech i innych krajach. Od tego czasu rozszerzył działalność Rellox na kilka krajów w Europie Środkowej i Wschodniej, a obecnie zarządza dalszą ekspansją w Europie Zachodniej. Jan jest żonaty, ma jedno dziecko, lubi jeździć na nartach, grać w tenisa i teatr. |
A drugi punkt widzenia?
Drugi punkt widzenia to połączenie kilku kluczowych parametrów dla rynku – krajowej sytuacji politycznej i gospodarczej, stabilności i cyklu na rynku nieruchomości, ale także rozwoju złotego do waluty docelowej. Podsumowując, oznacza to, że nawet geopolitycznie bezpieczniejsze kraje mają swoje specyficzne zagrożenia – niektóre mniejsze, inne większe i oczywiście zmieniają się one w czasie. Powtarzam, że naszym głównym celem jest długoterminowa, bezpieczna inwestycja w nieruchomości, aby następne pokolenie właścicieli mogło przekonać się, jak mądrzy byli ich dziadkowie, kupując taką nieruchomość w 2023 roku.
Kim jest typowy klient Relloxu kupujący nieruchomość za granicą?
Typowy klient Relloxu to rodzina, która dysponuje wolnymi środkami finansowymi, więc poszukuje odpowiedniej inwestycji, a jednocześnie spełnia w pewnym stopniu swoje marzenie dla wszystkich członków rodziny. Jest to w pełnym tego słowa znaczeniu inwestycja rodzinna, w której zwykle uwzględnia się obecne i przyszłe interesy zarówno rodziców, jak i dzieci. To właśnie uważam za wyjątkowe i piękne w tego rodzaju inwestycji. W większości przypadków mamy wrażenie, że kupujący dokonują tej inwestycji nie tylko dla siebie, ale także z myślą o swoich dzieciach.
Spróbujmy odpowiedzieć na proste, podstawowe pytanie: Dlaczego polski inwestor miałby kupić nieruchomość za granicą?
Dlatego, że chce go używać - albo na stałe, albo tylko na krótki czas. Lub dlatego, że uważa zakup nieruchomości w wybranym kraju docelowym i lokalizacji za rozsądną inwestycję. Lub może to być kombinacja obu wymienionych czynników.
Jakie są argumenty inwestycyjne?
Wspomniałem już o długoterminowej perspektywie inwestycyjnej, czyli podstawowym założeniu, które jest oczywiście wspólne dla zagranicznego i polskiego środowiska nieruchomości. Ale dodatkowo oferujemy polskim inwestorom możliwość dywersyfikacji ich portfela nieruchomości w stosunkowo fundamentalny sposób terytorialnie, monetarnie, ekonomicznie, politycznie - ze wszystkich możliwych perspektyw twardej lub miękkiej dywersyfikacji.
Jaka jest więc istota i cel inwestowania w nieruchomości za granicą?
Całkiem logiczne jest założenie, że inwestor w nieruchomości będzie tworzył większość swojego portfela nieruchomości w najbliższym mu otoczeniu. Tym samym polski inwestor z dużym prawdopodobieństwem będzie posiadał większość swoich nieruchomości na terenie Polski. Będzie miał tu swoje główne miejsce zamieszkania, być może domek letniskowy, być może mieszkanie inwestycyjne w górach lub nad morzem, być może mieszkanie do wynajęcia w Warszawie lub Gdańsku. Jednak nie jest konieczne, a z naszego punktu widzenia nawet wskazane kupowanie drugiego, trzeciego, czwartego mieszkania w Warszawie czy Wrocławiu. Zakup nieruchomości za granicą postrzegamy jako logiczny wariant inwestycji w nieruchomości, zwłaszcza z punktu widzenia dywersyfikacji. A tych form dywersyfikacji może być całkiem sporo.
Czy jest jakaś różnica między inwestorem w zagraniczne nieruchomości dzisiaj, a powiedzmy dziesięć lat temu?
Tło biznesowe jest trochę inne. Dziesięć, piętnaście lat temu zdecydowaną większość naszych klientów stanowili przedsiębiorcy z tradycyjnych segmentów biznesowych – firmy budowlane, firmy produkcyjne itp. W ciągu ostatnich kilku lat mamy wrażenie, że trafia do nas coraz więcej młodych ludzi, którzy pracują w IT lub usługach.
Czy ci młodsi klienci różnią się od poprzednich?
Raczej nie. Rodzina, która ma zapewnione główne miejsce zamieszkania, może domek na wsi, może mieszkanie w górach. Ta rodzina chce teraz spełnić swoje marzenie i kupić drugi dom w jakimś wymarzonym miejscu. Albo myśli całkiem pragmatycznie i po prostu chce korzystnie zainwestować swoje wolne fundusze. Albo, i to jest najczęstsze, chce połączyć te dwie sprawy – spełnić swoje marzenie i jednocześnie zainwestować z zyskiem.